Herbata z brodą, czyli pierwszy mędrzec ze wschodu w Grodzkiej
Na razie tylko jeden. Przyszedł bez złota, mirry i kadzidła. Miał za to ze sobą samowar, aromatyczną herbatę i dodatki. W sali nr 1 uczniowie mieli możliwość poznania, czym jest tradycyjny wschodni „czaj”. Herbatka smakowała, ale co to za dodatki, że tak się śmieją dziatki?