Zespół Szkół im. Jadwigi Grodzkiej w Łęczycy
Wojciech  9 kwietnia 2021  17:06 

Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej

„Jeszcze rosną drzewa, które to widziały,
Jeszcze ziemia pamięta kształt buta, smak krwi.
Niebo zna język, w którym komendy padały,
Nim padły wystrzały, którymi wciąż brzmi”.
Jacek Kaczmarski, Katyń
17 września 1939 roku Armia Czerwona wkroczyła na wschodnie ziemie Rzeczypospolitej. Wojsko Polskie nie było w stanie obronić kraju, który został zdradziecko zaatakowany przez dwóch najeźdźców. Kampania wrześniowa, w obliczu przewagi wroga, zakończyła się klęską. Do niewoli w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie powędrowało blisko 15 tys. naszych żołnierzy. Byli to głównie oficerowie Wojska Polskiego, Policji Państwowej, Korpusu Ochrony Pogranicza i innych służb mundurowych, ale także naukowcy, nauczyciele, lekarze, inżynierowie, prawnicy. Jeńcy mieli możliwość korespondowania z rodzinami przebywającymi w okupowanej Polsce, ale latem 1940 roku listy przestały przychodzić. Rodziny uwięzionych w ZSRR nagle straciły z nimi kontakt…
5 marca 1940 roku władze Związku Radzieckiego podjęły decyzje o zlikwidowaniu polskich jeńców wojennych, uznając ich za „członków różnych kontrrewolucyjnych organizacji szpiegowskich i dywersyjnych”. Rozkaz likwidacji przez rozstrzelanie wydał Ludowy Komisarz Spraw Wewnętrznych, Ławrientij Beria, ale pod dokumentem podpisali się czołowi działacze Związku Radzieckiego: Stalin, Woroszyłow, Mołotow.
Wg dostępnych danych likwidację kolejnych obozów rozpoczęto 3 kwietnia 1940 roku w Kozielsku. Wtedy to zaczęły się wywózki polskich oficerów na miejsca kaźni. Więźniów formowano w transporty, które odchodziły z obozów co kilka dni i docierały do lasu katyńskiego. Tutaj funkcjonariusze NKWD mordowali oficerów strzałem w tył głowy z broni krótkiej. Ogółem w Katyniu w masowych mogiłach spoczęło 4400 oficerów polskich. Poszukiwania pozostałych jeńców, więzionych przede wszystkim w Starobielsku i Ostaszkowie zakończyły się dopiero w 1991 roku, kiedy to odkryto kolejne groby w Charkowie i Miednoje.
Sowieci starali się zatrzeć wszelkie ślady po uwięzionych polskich żołnierzach i wykonanej na nich egzekucji. W kwietniu 1943 r. Niemcy – po ataku na ZSRR – odkryli miejsce kaźni polskich oficerów w lesie katyńskim. Jednak Związek Radziecki przez blisko pięćdziesiąt lat – mimo oczywistych dowodów – zbrodnię katyńską przypisywał Niemcom, a władze PRL oficjalnie zakazywały mówienia o Katyniu, jako miejscu śmierci polskich elit wojskowych.
Dopiero upadek komunizmu sprawił, że prawda ujrzała światło dzienne. 13 kwietnia 1990 r. Michaił Gorbaczow przyznał, że zbrodni na Polakach w Katyniu dokonało NKWD z rozkazu naczelnych władz Związku Sowieckiego.
Wśród zamordowanych w Katyniu Polaków znalazło się kilkuset nauczycieli. Jednym z nich był Jan Rakowski (1910-1940), absolwent Seminarium Nauczycielskiego w Łęczycy, kierownik szkoły powszechnej w Kuźnicy Grabowskiej i podporucznik rezerwy.
Obchody 70. rocznicy zbrodni katyńskiej miały być szczególnie uroczyste, zostały jednak tragicznie przerwane. 10 kwietnia 2010 r. samolot rządowy, lecący z prezydentem Polski Lechem Kaczyńskim na pokładzie, rozbił się pod Smoleńskiem. 96 osób delegacji, w tym Para Prezydencka, rodziny poległych, ministrowie, parlamentarzyści, szefowie urzędów państwowych, dowódcy wszystkich rodzajów sił zbrojnych, zginęło na miejscu.
Drastyczne opisy rozstrzeliwań polskich jeńców znamy z zachowanych notatek ofiar oraz relacji tych, którym cudem udało się przeżyć. Na podstawie tychże relacji i wspomnień Andrzej Wajda zrealizował film pod tytułem „Katyń”. Chociaż zbrodnia ta miała zaginąć w mrokach dziejów, naszą powinnością jest zachowanie i przekazanie pamięci o niej przyszłym pokoleniom